Poranek 25 kwietnia był tylko z pozoru kolejnym ze złocistych początków wiosny. Przeciw takim jak ta oczywistościom codzienności powstaliśmy my, klasa 3a, z najróżniejszych zakątków świata, ruszając szturmem wyjątkowo nie licealnymi korytarzami. Tamtego dnia naszym celem stało się miasto i tętniąca życiem niemal pełnia tego, czym przyciąga ono ludzi od zawsze rozmaitego kaprysu sztuki, tropiących monumenty kultury i osiągnięcia nauki. Tamtego dnia naszym celem stał się Wrocław.
Jak każda podróż, tak i ta, nawet jeśli niedaleka, otworzyła przed nami podwoje niezliczonych światów. Pierwszym jej celem stało się Narodowe Forum Muzyki, a w nim orkiestra roziskrzona żarem batuty pani dyrygent, Joanny Natalii Ślusarczyk. Doświadczyliśmy w istocie płomiennego koncertu namiętności i wędrówki szlakiem uwielbienia. Miłość - to uczucie było źródłem inspiracji dla całego wydarzenia, przede wszystkim jednak dla artystów, których dzieła mieliśmy okazję poznawać. Przewodnikiem był nam prowadzący występ Miłosz Kula, rozjaśniając nadchodzące brzmienia współistniejącą z nimi historią losów i postaci. W krainy fantazji nieśli nas: E. Grieg, S. Moniuszko, A. Dvořák, C. Saint-Saëns, G. Rossini, H. Berlioz, M. de Falla i L. Bernstein.
Po przebyciu prawdziwych, jak i tych wyobrażonych, przestrzeni wypełnionych muzyką powróciło do nas błogo zatracone poczucie czasu. Zaczęło ono odgrywać decydującą rolę w drugiej część naszej wyprawy. Nasz spacer labiryntem ulic śledziły wciąż donośne echa minionych wieków: Opera Wrocławska, gotyckie kościoły, niezliczone rzędy kamienic… Aż dotarliśmy do serca miasta, Rynku. Stamtąd pozostało nam tylko znaleźć Fontannę Szermierza. Wraz z nią gmach Uniwersytetu Wrocławskiego i kolejnego naszego przewodnika, panią Agatę Mitek.
Wysłuchawszy historii dumnie dzierżącego szpadę Szermierza, dane nam było przekroczyć progi uniwersytetu. Zajrzeliśmy do jego najcenniejszych i najbardziej zachwycających zakątków, czyli Oratorium Marianum oraz Auli Leopoldina. Olśniewający swą wspaniałością splendor baroku znów porwał nas w prawdziwie nieziemskie sfery, w których zatarły się odległa przeszłość z bliską przyszłością. Pośród kaskad rzeźb i fresków wysłuchaliśmy wykładu o drodze na studia. W tym barwnym świadectwie rzeczy minionych zaczęliśmy odkrywać te, które dopiero mają nadejść, oraz to, że zbliżający się wówczas powrót będzie tylko podróżą dalej, w ich stronę.
O to, by nikt nie przepadł w żadnym z powstałych wymiarów zadbały profesorki: pani Barbara Kędzierska-Suchowiecka oraz pani Aldona Turczyniewicz.
Hanna Kozłowska
Karina Krakowska